K & K,
To tylko przykład!
Przyjrzymy się życiorysom zawodowym Członków naszego ZG, opublikowanych na stronie PTI.
Mamy tam inżynierów: automatyka-specjalność maszyny matematyczne, elektroników,
elektryków, chemika, matematyków, ekonomistę, inżyniera ocenotechnika, optoelektronika
oraz po zarządzaniu. Wielu z nich ma tytuły doktora nauk technicznych, nauk matematycznych
oraz nauki o zarządzaniu. Wszyscy oni postarali się przywołać w tych życiorysach swoje
działania natury informatycznej. A więc tematem doktoratu był problem informatyczny.
Odbyli informatyczne studia podyplomowe, kursy specjalistyczne, zdobyli odpowiedni
certyfikat. Nauczali/nauczają oraz prowadzą prace naukowo-badawcze natury informatycznej.
Pracowali przy dużych projektach informatycznych, dyrektorowali, zakładali firmy
informatyczne. Itd. Itd. Oczywiście z takim wieloletnim dorobkiem są informatykami, tylko
dlaczego muszą to udowadniać?
Oczywiście kiedyś nie było jeszcze kierunku studiów informatyka, trzeba było studiować coś
innego, podobnego. Informatykami stawały się osoby z innymi wyuczonymi zawodami. Pierwszy
Prezes PTI był z wykształcenia/zawodu astronomem, ale w życiu zawodowym chyba już gwiazd
nie oglądał.
Powstaje pytanie, dlaczego nasze nieco młodsze koleżanki i koledzy już kończący od lat
kierunki informatyka nie mogą formalnie pochwalić się zawodem wyuczonym: {inżynier}
informatyk? [dla nich jest par.9 ust.1 pkt. b Statutu PTI]
I potem mając zawód informatyka mogą zdobywać kolejne specjalności teleinformatyczne,
przeważnie je zmieniając co kilka lat. Specjalności te mogą też zdobywać osoby z innymi
wyuczonymi zawodami (co czasem bywa pożądane) [dla nich jest par.9 ust.1 pkt. c,d Statutu
PTI]. Bywa też, że część tych informatyków z czasem zajmuje się innymi działaniami, i tak
np.:
- obejmuje stanowiska w administracji ,
- przechodzi do polityki i doradztwa bankowo-gospodarczego,
- zajmuje się lobbingiem teleinformatycznym,
Ale też cały czas dalej się utożsamiają z uzyskanym wykształceniem informatycznym – dalej
chcą być informatykami mając (nieformalnie) wyuczony zawód „informatyk”.
Dlatego też optuję, aby wreszcie nasz zawód uzyskał formalne uznanie i odnalazł się w
Klasyfikacji Zawodów i Specjalności.
Nie będzie to proste, gdyż ta klasyfikacja jest zależna od klasyfikacji unijnej, ale
możliwe są modyfikacje. Trzeba tylko chcieć się tym zająć. I naprawdę nie rozumiem,
dlaczego się tego tak obawiacie, nie podając żadnych istotnych argumentów?
Bo też nie ma to nic wspólnego ze związkami zawodowymi – na razie informatycy związków
zawodowych zakładać nie muszą.
Nie jest to też zakres ani samorządu zawodowego gospodarczego ani samorządu gospodarczego,
bo do tych samorządów mogą należeć tylko firmy. Obecnie nie jest to też domena samorządu
zawodowego reprezentującego osoby wykonujące zawody zaufania publicznego (Art.17
Konstytucji).
Chociaż w miarę nakładania dodatkowych, ostrych wymagań na gwarantowanie odporności
oprogramowania na cyber-zagrożenia (prace na ten temat trwają w Komisji UE*) mogą się
pojawić wymagania zatrudniania do prac przy tych systemach wysokiego ryzyka informatyków z
formalnymi uprawnieniami.
Może też być tak, że mili prawnicy wpadną na pomysł, że ci wszyscy co mają cokolwiek
wspólnego z wytwarzaniem i nauczaniem systemów SI, wykonują zawód zaufania publicznego i
trzeba wziąć pod kontrolę ich umiejętności i cechy etyczne. A wtedy powinniśmy być do
tego przygotowani, właśnie mając wyjaśnione kogo to może dotyczyć.
*) Tak przy tej okazji mamy nową definicję AI:
‘artificial intelligence system’ (AI system) means a machine-based system that is
designed to operate with varying levels of autonomy and that can, for explicit or
implicit objectives, generate outputs such as predictions, recommendations, or
decisions that influence physical or virtual environments.
Do Marcina:
1. Może wyjaśnij jakie to dobre duszki zamieniły Ci w Bazie wiedzy nauki rodzaj
specjalności KBN z matematyka na informatyka. Jeżeli to był tylko ogórek, to po co ta
zmiana bo przecież„Matematyka jest drzwiami i kluczem do nauki.“ (Roger Bacon angielski
filozof 1220–1292)
2. Ty nie pytaj swoich studentów, czy ich teraz obchodzi nazwa ich zawodu, bo ich to
rzeczywiście nie obchodzi, gdyż tyrają jako wyrobnicy w prostych pracach informatycznych –
tak ładnie wymienionych przez Ciebie. Do poważniejszych prac informatycznych ich nie
dopuszczają. Ty sobie o tym porozmawiaj o tym z szefami firm teleinformatycznych kiedy,
kogo i do czego potrzebują i jak selekcjonują kandydatów, których teraz nie ma jeszcze w
nadmiarze i coraz to zdarzają się słabiej-przyuczeni.
3. A Twoich już byłych studentów zacznie niebawem obchodzić kim są rzeczywiście po Twoich
zajęciach, bo muszą szybko rozpocząć wspinanie się po wyższe kompetencje zawodowe,
uzyskiwać specjalizacje, aby móc konkurować z tymi, co się trochę przyuczyli w weekendy i
żądają równego traktowania.
4. Jeżeli są w PTI osoby chcące poświęcić swój czas na organizację konferencji i konkursów
natury informatycznej i mają z tego sukcesy i satysfakcję, to oczywiście należy ich
wspierać siłami (administracji) PTI, a nie rzucać im kłód. I te działania oczywiście
wzmacniają markę PTI, ale też dla zapracowanych informatyków (również Twoich byłych
studentów) nie są silną motywacją do wstępowania w szeregi PTI.
Z serdecznymi pozdrowieniami
Wacław Iszkowski
www.iszkowski.eu
Sent from Mail for Windows